śr., 09/06/2021 - 14:45

Czy mieszkańcy miast akceptują nowoczesne rozwiązania architektoniczne? To pytanie zadaliśmy prof. Marii Lewickiej z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, która wraz z zespołem przyjrzy się gustom architektonicznym Polaków. Badania zostaną zrealizowane dzięki środkom przyznanym w konkursie PRELUDIUM BIS 2.

Projekt, którego kierowniczką jest prof. Maria Lewicka, nosi nazwę „Otwartość na zmiany architektoniczne w miastach: rola kapitału kulturowego, przywiązania do miejsca i cech miejsc”. Naukowcy chcą poznać prawidłowości, jakim podlegają oceny architektury, a także wskazać cechy budynków i ich otoczenia, które mają największy wpływ na te oceny.

– O kształcie naszych miast decydują włodarze, samorządy, firmy deweloperskie i współpracujący z nimi architekci i urbaniści, konserwatorzy miejscy, ale także coraz częściej sami mieszkańcy, którzy często na temat proponowanych zmian mają zdanie odmienne od oficjalnego – mówi prof. Maria Lewicka. W słynącym ze wspaniałej, średniowiecznej starówki Toruniu, w którym pracuje badaczka, toczą się dyskusje na temat powstania pierwszego w tym mieście drapacza chmur. Podobne spory mają miejsce także w innych miastach Polski, gdzie dużą rolę odgrywa historyczny „duch miejsca” – m.in. w Krakowie, Gdańsku czy Lublinie.

Badacze z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika chcą przeanalizować gusty architektoniczne Polaków i ich związki z innymi gustami kulturalnymi (np. muzycznymi, czytelniczymi), a także to, jak daleko idące zmiany architektoniczne są w stanie zaakceptować mieszkańcy dużych miast. W tym celu konieczne będzie przeprowadzenie badań z wykorzystaniem ilustracji. Przeciętny człowiek dobrze sobie radzi z materiałem obrazowym i jest w stanie bardzo szybko określić, czy to, co widzi na zdjęciu, mu się podoba, czy nie. Oczywiście będziemy też badać bardziej złożone oceny niż proste sądy typu „podoba mi się – nie podoba mi się” – wyjaśnia prof. Lewicka.

 

Stare miasto w Warszawie

– Mamy nadzieję, że uzyskane przez nas wyniki pozwolą zrozumieć naturę toczących się w przestrzeni miejskiej sporów i będą stanowiły podpowiedź dla włodarzy miast, a przede wszystkim, że będą punktem wyjścia dla szerszej refleksji na temat edukacji społeczeństwa w zakresie estetyki środowiskowej, której na razie w polskich szkołach nie ma – dodaje.

Rezultaty badań dostarczą cennych informacji o upodobaniach Polaków, które być może ułatwią podejmowanie słusznych decyzji w sprawach nowego budownictwa. Jak mówi prof. Maria Lewicka: – Umiejętność sterowania zmianami, które mają charakter organiczny, a nie rewolucyjny, to wielkie wyzwanie, przed którym stoją władze miast, decydenci, urbaniści i architekci, ale także mieszkańcy. 

Zapytana o to, czy jej zdaniem i w naszym kraju możliwe jest osiągnięcie społecznego konsensusu w kwestii zmian architektonicznych, odpowiada, że jest to możliwe pod warunkiem dobrej edukacji na wszystkich poziomach w tej dziedzinie. Taki konsensus udało się osiągnąć w wielu zachodnich miastach: niemieckich, holenderskich, skandynawskich. Nie wiem, dlaczego miałoby się nie dać osiągnąć tego u nas – dodaje badaczka.

Aerozole w mieście

Z PRELUDIUM BIS 2 zostanie sfinansowany też projekt dotyczący miejskich aerozoli, który realizowany będzie na Uniwersytecie Warszawskim.

– Skupianie się na monitorowaniu wartości pyłów zawieszonych (PM) nie daje nam pełnej informacji o źródłach zanieczyszczeń w miastach. Ogromny wpływ na życie ludzi mają pyłki roślinne i zarodniki grzybów, które są często źródłem alergii i chorób układu oddechowego – mówi prof. Iwona Stachlewska, fizyk atmosfery z Wydziału Fizyki UW. Przy podawaniu wartości pyłów zawieszonych nie rozróżnia się zanieczyszczeń antropogenicznych od aerozoli naturalnych, jakimi są np. pyłki roślin. Niewystarczająca jest często także wiedza o zanieczyszczeniach, które powstały w mieście i tych wtłoczonych do warstwy granicznej atmosfery miast, czasem nawet z bardzo odległych terenów. – Do Warszawy docierają zanieczyszczenia ze spalania biomasy podczas wypalania łąk, traw i torfowisk na Ukrainie i z terenów uprzemysłowionych w Niemczech – wyjaśnia.

Kilka lat temu prof. Stachlewska założyła Laboratorium Pomiarów Zdalnych (RS-Lab) Wydziału Fizyki UW, które dostarcza informacji o rozkładzie i własnościach aerozoli w atmosferze do Europejskiej Infrastruktury Badawczej Aerozoli, Chmur i Gazów Śladowych (ACTRIS) oraz Zrobotyzowanej Sieci Aerosolowej NASA (EARONET). Pomiary wykonywane są m.in. przy użyciu jednego z najnowocześniejszych urządzeń lidarowych na świecie, zbudowanego we współpracy Uniwersytetu Warszawskiego i niemieckiego Instytutu Badań Troposfery (TROPOS). Pomiary lidarowe są pomiarami zdalnymi, dostarczającymi informacji o własnościach optycznych aerozolu, rozmiarach i kształcie drobin, a także wysokości na jakiej się znajdowały, i jak grube warstwy tworzyły.

Pomiar lidarowy przeprowadzany przez Łucję Janicką z RS-lab

Pomiar lidarowy przeprowadzany przez Łucję Janicką z RS-lab

Dzięki grantowi uzyskanemu w konkursie PRELUDIUM BIS, w RS-Lab przeprowadzone zostaną pomiary in-situ pyłków roślin i zarodników grzybów przy pomocy Optycznego Monitora Pyłków, który zostanie wypożyczony z Instytutu Badań i Rozwoju Optoelektroniki (INOE) w Rumunii. Chcemy połączyć unikatowy przyrząd, wykonujący pomiary morfologii pyłków przy powierzchni ziemi, z pomiarami lidarowymi, które pokazują, w jakim stopniu pyłki są wymieszanie z resztą zanieczyszczeń miejskich w atmosferze – tłumaczy.

Monitor i lidar będą jednocześnie wykonywały pomiary ciągłe przez osiem miesięcy w trakcie cyklu wegetacji większości roślin w Warszawie. Bazując na ogromnej ilości informacji dostarczanych przez oba urządzenia, będzie można w pełni opisać aerozole związane z pyleniem w mieście.

W ciągu kilku dni od ogłoszenia wyników PRELUDIUM BIS do prof. Stachlewskiej zgłosiło się już kilka osób z Polski i zagranicy, zainteresowanych udziałem w badaniach i rekrutacją na studia doktoranckie na Uniwersytecie Warszawskim. Projekt realizowany będzie we współpracy naukowców UW z badaczami z Instytutu Badań i Rozwoju Optoelektroniki z Bukaresztu, Uniwersytetu w Poczdamie (UP) oraz Uniwersytetu Technicznego w Barcelonie (UPC). Do tej ostatniej uczelni przyszły doktorant lub doktorantka wyjedzie na sześciomiesięczny staż finansowany przez NAWA.

Prof. Stachlewska wskazuje, że badania mogą mieć bardzo praktyczne zastosowania. Ze względu na zmiany klimatyczne może zmieniać się okres wegetacji i pylenia roślin, przez co mieszkańcy miast mogą być dłużej narażeni na ten typ aerozolu. Wyniki badań będzie można wykorzystać w modelowaniu przewidywanych stężeń pylenia roślin i jakości powietrza, co w sposób pośredni powinno wpłynąć na poprawę jakości życia mieszkańców Warszawy. Zarządzającym miastem mogą zaś podpowiedzieć, jakie nasadzenia są korzystniejsze, by pylenie i wynikające z niego negatywne skutki dla mieszkańców minimalizować.

PRELUDIUM BIS szansa na rozpostarcie skrzydeł

PRELUDIUM BIS to konkurs, w którym podmioty prowadzące szkoły doktorskie mogą wnioskować o finansowanie projektów realizowanych w ramach rozpraw doktorskich. W jego drugiej edycji spośród wszystkich 282 złożonych wniosków na kwotę 139 mln zł, aż 116 projektów otrzymało finansowanie o łącznej wartości 58 mln zł. Współczynnik sukcesu wyniósł w tym przypadku 42%. To wynik, który umożliwi ponad setce młodych badaczy postawienie swoich pierwszych kroków na drodze kariery naukowej. Laureaci konkursu odbędą także trwające od 3 do 6 miesięcy zagraniczne staże badawcze finansowane przez Narodową Agencję Wymiany Akademickiej (NAWA).