– Nawet mieszkając na wsi, w górach i pracując w małej organizacji można zdobyć grant – mówi prof. Robert Mysłajek, wiceprezes Stowarzyszenia dla Natury "Wilk", które mieści się w Godziszkach, w województwie śląskim. Naukowiec w latach 2014-2017 odbył w ramach grantu FUGA NCN swój staż podoktorski na Uniwersytecie Warszawskim, a po jego zakończeniu został zatrudniony na uczelni. – Nigdy wcześniej nie pracowałem w instytucji naukowej, choć taką działalnością zajmowałem się w stowarzyszeniu – dodaje. Jak wyjaśnia, szefowa stowarzyszenia, która przepracowała w organizacjach pozarządowych ponad dwie dekady, także uzyskała grant NCN i dzięki niemu również pracuje na uczelni.
– Szanse na otrzymanie finansowania wszyscy mają takie same. Przyznajemy granty najlepszym projektom – mówi prof. Zbigniew Błocki, dyrektor NCN. Skuteczność aplikacji zależy tylko od jakości wniosku i dotychczasowego dorobku naukowców.
W latach 2011-2021 najwięcej grantów otrzymali naukowcy z największych ośrodków akademickich – w których zatrudnionych jest najwięcej pracowników i z których wpływa najwięcej wniosków. Zgodnie z opracowaniem przygotowanym przez Zespół ds. Analiz i Ewaluacji NCN, najwięcej grantów zostało przyznanych badaczkom i badaczom z województwa mazowieckiego (32,3 proc.), małopolskiego (18,5 proc.), wielkopolskiego (11,2 proc.), dolnośląskiego (8,8 proc.) i łódzkiego (5,6 proc.). W siedmiu województwach kwota przyznana (ogółem) w przeliczeniu na liczbę osób ze stopniem doktora przekroczyła 100 tysięcy zł – mazowieckim, małopolskim, wielkopolskim, dolnośląskim, pomorskim, łódzkim i warmińsko-mazurskim. Najmniej grantów realizowanych jest w województwach lubuskim, świętokrzyskim i opolskim.
Na samych tylko uczelniach (publicznych, niepublicznych i kościelnych) na Mazowszu pracuje ponad 14,5 tysiąca badaczek i badaczy ze stopniem doktora, w Małopolsce – blisko 11 tysięcy, a dane te nie uwzględniają pracowników instytutów PAN i innych jednostek naukowych. W województwach świętokrzyskim i opolskim w szkołach wyższych zatrudnionych jest około tysiąca dwustu osób, a w najmniejszym ośrodku – w województwie lubuskim – tysiąc osób.
Naukowcy z Mazowsza złożyli przez dekadę ponad 33 tysiące wniosków do NCN, z Małopolski – niemal 20 tysięcy; ponad 13 tysięcy wniosków wpłynęło z Wielkopolski, a ponad 10 tysięcy z Dolnego Śląska. Z województw świętokrzyskiego i opolskiego wpłynęło w tym czasie około tysiąca wniosków, a z lubuskiego – 600 wniosków.
– Aby otrzymać grant, trzeba przygotować dobry, ugruntowany naukowo projekt – mówi dr Magdalena Kolańska-Stronka z Uniwersytetu Zielonogórskiego, która kilka lat temu otrzymała finansowanie w konkursie PRELUDIUM. Sama konsultowała swój projekt przed złożeniem go do NCN z innymi naukowcami, w tym badaczami z zagranicy. – Przygotowanie wniosku jest czasochłonne, ale pozwala dobrze zaplanować pracę na najbliższe lata. Pozyskanie finansowania pozwala sprawniej przeprowadzić badania, ułatwia możliwość publikacji i reprezentowania wyników na konferencjach międzynarodowych. W moim przypadku przyczyniło się również do uzyskania stopnia doktora – dodaje.
Wsparcie dla mniejszych ośrodków
Zdaniem prof. Błockiego, nauka w Polsce jest zbyt scentralizowana i choć NCN nie ma wpływu na przyczyny tego stanu, to jego działalność może służyć wyrównywaniu potencjału naukowego różnych ośrodków. Centrum m.in. promuje mobilność naukową, wprowadza limity w liczbie realizowanych grantów, organizuje szkolenia dla wnioskodawców i Dni NCN w mniejszych ośrodkach.
– Zasady przyjęte przez NCN mogą sprzyjać decentralizacji nauki. W naszej ocenie wniosków nie ma takiego kryterium, jak ocena jednostki naukowej – tłumaczy dyrektor. Zdaniem dyrektora ośrodki akademickie i naukowe powinny aktywnie zabiegać o pracowników, a NCN „daje do tego instrumenty”. – Uczelnie powinny przyciągać osoby, które dostają nasze granty, tym bardziej, że na początku mogą to robić w sposób bezkosztowy – mówi.
Maciej Juzaszek doktoryzował się na Uniwersytecie Jagiellońskim, później pracował na jednej z warszawskich uczelni. – Prowadziłem tam wstępne badania nad kształceniem doktorantów nauk prawnych i uczestniczyłem w przygotowaniu dwóch wniosków do NCN. W obu przypadkach się nie udało, więc pod wpływem uwag ekspertów zmodyfikowałem pomysł na badania – wyjaśnia naukowiec. Kolejny wniosek, który został zakwalifikowany do finansowania jesienią ubiegłego roku w konkursie OPUS, złożył w ramach Centrum Edukacji Prawniczej i Teorii Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. – Gdybym nie dostał tego grantu raczej nie miałbym okazji pracować w Centrum, a być może byłbym zmuszony szukać pracy poza akademią – dodaje.
Z grantów można finansować zatrudnienie kierowników projektów i wynagrodzenia członków zespołów (stanowiska post-doc), badania prowadzone w ramach grantów wzmacniają środowiska naukowe i liczą się do ewaluacji. – Można tu użyć analogii sportowej. Jaki klub piłkarski miałby osiągnąć sukces, bazując tylko na własnej szkółce piłkarskiej? Praktycznie nie ma takich przypadków – dodaje prof. Błocki.
Zestawienie uwzględniające liczbę i kwotę wniosków złożonych, i zakwalifikowanych do finansowania w konkursach NCN w latach 2011-2021 oraz liczbę osób zatrudnionych na uczelniach w poszczególnych województwach przygotowane przez Zespół ds. Analiz i Ewaluacji.
Ostatnio zaprezentowaliśmy także informacje o wsparciu NCN dla młodych naukowców.