– Badania podstawowe lubię nazywać paliwem dla wszystkich innych badań: przemysłowych, translacyjnych, klinicznych – mówiła w Karpaczu Sabina Górska, mikrobiolożka z Polskiej Akademii Nauk. – Gdyby Cooper i Miller nie zajęli się badaniem grasicy, nie odkryliby limfocytów T. A w konsekwencji nie byłoby rozwoju terapii CAR-T, która rewolucjonizuje dziś leczenie nowotworów krwi. Badania podstawowe to inwestycja w przyszłość, której efekty widzimy po latach.
Panel dyskusyjny: Nauka w działaniu
Podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Karpaczu Narodowe Centrum Nauki po raz pierwszy zorganizowało własne panele dyskusyjne. 2 września odbyła się debata „Nauka w działaniu. Od badań podstawowych do praktycznych rozwiązań” z udziałem naukowczyń i naukowców, którzy założyli firmy i rozwijają w nich technologie oparte na wynikach badań: prof. Piotr Garstecki z Instytutu Chemii Fizycznej PAN, prezes Scope Fluidics, dr hab. Sabina Górska, profesor w Instytucie Immunologii i Terapii Doświadczalnej im. L. Hirszfelda PAN, prof. Jacek Jemielity, chemik z Uniwersytetu Warszawskiego, założyciel spółki ExploRNA oraz dr hab. inż. Alicja Kazek-Kęsik, prof. Politechniki Śląskiej i członkini Rady NCN. Dyskusję prowadziła Anna Korzekwa-Józefowicz.
Rozmowa dotyczyła roli badań podstawowych w tworzeniu innowacji, kompetencji i metod pracy rozwijanych w akademii, które sprawdzają się w biznesie oraz warunków, jakie Polska powinna stworzyć, by skuteczniej konkurować w globalnym ekosystemie innowacji.
Własne kuźnie wynalazków
Piotr Garstecki wyjaśniał, dlaczego konkurencyjność gospodarki zależy od poziomu nauki. – Biznes to wyścig o to, by lepiej zaspokoić potrzeby klienta. W ramach tego wyścigu, przy ustalonym poziomie wiedzy, osiągamy pewne plateau – trudno przeskoczyć dalej i uzyskać przewagę. Wtedy potrzebujemy lepszych rozwiązań technologicznych. A żeby je mieć, trzeba uprawiać naukę na poziomie, który jest faktycznie innowacyjny. Żyjemy w świecie zglobalizowanym. System patentowy jest systemem światowym. Jeśli ktoś w Chinach, Indiach, Stanach Zjednoczonych czy Niemczech coś wymyśli i opatentuje, nie ma znaczenia, że my zrobimy to samo pięć lat później w Kielcach czy Warszawie. Będziemy musieli kupować tę technologię od nich. Ergo, żeby mieć konkurencyjną długofalowo gospodarkę, musimy mieć własne kuźnie wynalazków.
Mówił także o potrzebie koncentracji zasobów, porównując polski system nauki do ekosystemu Bostonu. – Tam pracuje dziesięć razy mniej naukowców niż w Polsce. Zużywają podobną ilość funduszy co cała polska nauka, ale produkują czterokrotnie więcej dobrych publikacji. Jeśli chodzi o firmy technologiczne, sam Boston ma ich kilkadziesiąt razy więcej niż cała Polska. To jest jak dżungla amazońska, w której rosną okazy niespotykane nigdzie indziej. A w Polsce? Rozsiewamy nasiona po całym kraju, finansując dziesięć tysięcy małych szklarni, w których nie zmieści się drzewo. Tymczasem potrzebna jest „gęstość”. Jeśli chcemy mieć trochę amazońskiej dżungli, nie możemy rozsiewać lian po całej Polsce – zaznaczył.
– Stać nas na wizję budowy CPK, podczas gdy równocześnie finansujemy linie autobusowe czy lokalne połączenia kolejowe, ale nie stać nas, by stworzyć silne ośrodki naukowe. A to właśnie koncentracja zasobów, ta „gęstość”, jest krytyczna, by prowadzić naukę na najwyższym poziomie – dodawał.
Jacek Jemielity zakwestionował podział na naukę podstawową i aplikacyjną. – Najważniejsze, by była to dobra nauka – taka, która realnie konkuruje z najlepszymi ośrodkami na świecie. W mojej dziedzinie – chemii mRNA – granica między tymi dwoma rodzajami badań jest płynna. Nie wiem, kiedy kończy się jedno, a zaczyna drugie. Staramy się publikować wyniki jak najlepiej, ale najpierw je patentujemy, jeśli mają potencjał komercyjny, a następnie licencjonujemy lub wdrażamy samodzielnie. Jednak, jeśli chcemy w Polsce zobaczyć realną zmianę, musimy zwiększyć finansowanie pierwszego etapu – tego momentu, w którym dopiero kształtuje się pomysł na praktyczne zastosowanie – podkreślił. – Żeby mieć obfite żniwa, musimy najpierw zasiać coś, wybierając jak najlepsze ziarna, z których powstanie coś wyjątkowego na skalę światową.
Anna Korzekwa-Józefowicz, Jacek Jemielity, Alicja Kazek-Kęsik, Piotr Garstecki, Sabina Górska
Na znaczenie finansowania badań na tym wczesnym etapie zwróciła uwagę także Alicja Kazek-Kęsik. – Jeśli umożliwimy realizację projektów na najniższych poziomach TRL 1–2, część z nich może okazać się naprawdę przełomowa. Warto wspierać odważne pomysły, nawet jeśli istnieje ryzyko, że nie zakończą się sukcesem – istotne jest, by można je było rzetelnie zweryfikować. Kluczowe, by innowacyjność nie była blokowana już na starcie – podkreśliła. Jako przykłady rozwiązań, które wyrosły z badań podstawowych, podała opracowaną przez zespół z Uniwersytetu Jagiellońskiego metodę identyfikacji patogenów z wykorzystaniem modeli matematycznych (łączącą informatykę z mikrobiologią) oraz stworzone na Politechnice Śląskiej koszulki do monitorowania aktywności serca, w których zastosowano nanorurki węglowe – stanowiące wygodną alternatywę dla tradycyjnych holterów.
Naukowcy w biznesie
Uczestnicy dyskusji odpowiadali także na pytanie o to, jakie kompetencje – poza ściśle merytorycznymi – zdobyte w świecie akademickim dają naukowcom przewagę w biznesie.
Piotr Garstecki wymienił ciekawość, logikę i dyscyplinę myślenia i umiejętność współpracy. – W nauce trzeba uważnie obserwować świat, szukać okazji i ryzyk. Nie można poprzestać na powierzchownych wytłumaczeniach – trzeba dążyć do prawdy. Nawet jeśli w akademii zdarzają się jeszcze struktury hierarchiczne, to jednak dobra nauka opiera się na wymianie myśli. To wszystko jest niezwykle cenne w biznesie. Sabina Górska dodała: – Naukowcy potrafią pisać projekty – i to nie tylko naukowe. W instytutach PAN finansowanie statutowe wystarcza co najwyżej na zakup rękawiczek. Musimy więc umieć napisać dobry, przekonujący projekt, zarządzać nim i optymalizować zasoby. Jesteśmy kreatywni, bo pracujemy w ograniczonych warunkach. Każdą złotówkę obracamy trzykrotnie, zastanawiając się, czy dany test można wykorzystać inaczej. To uczyniło nas bardzo pomysłowymi. Alicja Kazek-Kęsik podkreśliła umiejętność przyjmowania krytyki: – W nauce uczymy się, że krytyka to nie atak, tylko informacja zwrotna. Wchodząc do przemysłu, naukowiec musi zapytać: co jest naprawdę potrzebne? Czasem okazuje się, że pomysł jest dobry, ale nieopłacalny lub rynek jest zbyt mały. Trzeba umieć przyjąć te informacje, zmienić kierunek i poświęcić czas na badania stricte przemysłowe. Jednocześnie nie wolno tracić z oczu badań podstawowych, bo to one są motorem rozwoju. Jacek Jemielity dodał, że jego przewagą jako przedsiębiorcy, który rozwija własne pomysły naukowe, jest doskonała znajomość technologii, nad którą pracuje jego firma.
Gdzie znikają innowacje?
Co jest największą przeszkodą w działaniach naukowca-innowatora? Na tak zadane pytanie paneliści mówili o biurokracji i niestabilnym finansowaniu. Jacek Jemielity wskazał restrykcyjną ustawę o zamówieniach publicznych, która wydłuża procesy badawcze, a także niskie wynagrodzenia i przepisy prawa pracy utrudniające zatrudnianie najlepszych specjalistów. Alicja Kazek-Kęsik zwróciła uwagę na nierealistyczne oczekiwania wobec nauki. – Uważa się, że każdy projekt musi zakończyć się wdrożeniem. To zniechęca do podejmowania ambitnych i ryzykownych tematów, bo badacze obawiają się rozliczeń w razie braku komercyjnego sukcesu – podkreśliła.
Sabina Górska mówiła o trudnościach z wyceną technologii i komunikacją z biznesem. – Przy sprzedaży pojawia się problem: czy nie wyceniamy za nisko albo za wysoko. Często nie mówimy tym samym językiem z biznesem. A jeśli chodzi o zakładanie startupów, to mimo że kultura startupowa w Polsce się rozwija, wciąż brakuje funduszy na wczesnym etapie. Inwestorzy oczekują od razu prototypu, a najlepiej dowodu, że już coś sprzedajemy, tymczasem na tym etapie naukowcy mają często tylko pomysł – wyjaśniła. Za wzorcowy przykład wsparcia uznała program TANGO, realizowany w przeszłości przez NCN i NCBR. – Dwukrotnie z niego korzystałam. Dzięki niemu udało się zweryfikować nasze założenia i sprzedać licencję na test do szybkiej diagnostyki zakażeń u kobiet w ciąży. Ten konkurs pozwalał sprawdzić, czy odkrycia mają potencjał przemysłowy. Dziś takiego programu bardzo brakuje – podkreśliła.
Jedna decyzja ministra
Nauka jako inwestycja. Jak wygrać przyszłość? Od lewej: Krzysztof Jóźwiak, Wojciech Fendler i Krzysztof Pyrć
Uczestnicy panelu zostali zapytani także przez słuchaczkę debaty o to, jaką jedną decyzję, podpowiedzieliby ministrowi nauki. Alicja Kazek-Kęsik, podkreśliła, że „serce ma po stronie badań podstawowych”. – Gdyby powstał długoterminowy plan finansowania takich badań podstawowych, pozwoliłoby to Radzie NCN w dłuższej perspektywie pracować nad zmianami oferty konkursowej, które odpowiadałyby na potrzeby środowiska naukowego – zaznaczyła. Jacek Jemielity wsparł wcześniejszą wypowiedź Piotra Garsteckiego o niewłaściwej dystrybucji dostępnych środków. – Radziłbym Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego, by odważniej finansowało badania w sposób projakościowy. Jeśli chcemy rozdać pieniądze wszystkim, nie wywołamy żadnego efektu. Gdyby instrumenty finansowe służyły promowaniu jakości, moglibyśmy liczyć na lepsze wyniki – mówił. Piotr Garstecki dodał, że warto w pełni wykorzystać fakt, iż ministerstwo łączy w nazwie naukę i szkolnictwo wyższe. – To dwa różne światy i powinny być inaczej wspierane. Finansujemy komunikację miejską, ale jeśli chodzi o loty kosmiczne, to zamiast sieci powiatowych lotnisk potrzebujemy jednego kosmodromu, z którego dolecimy co najmniej na Księżyc – obrazował. – Najważniejsze jest zwiększenie finansowania i zapewnienie większej stabilności systemu – podsumowała Sabina Górska. – Nie zmieniajmy reguł co rok czy dwa lata. Potrzebujemy przewidywalności i wsparcia dla badań podstawowych.
Nauka jako inwestycja
W ostatnim dniu Forum Ekonomicznego, 4 września odbył się panel „Nauka jako inwestycja. Jak wygrać przyszłość?” z udziałem profesorów Wojciecha Fendlera, prezesa Agencji Badań Medycznych, Krzysztofa Jóźwiaka, dyrektora NCN i Krzysztofa Pyrcia, prezesa Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej. Dyskusja dotyczyła roli państwa w finansowaniu badań o charakterze fundamentalnym i tego, jak decyzje podejmowane dziś zaważą na pozycji Polski w kolejnych dekadach. Temat ten został podjęty również w pierwszym odcinku 4. sezonu podcastu NCN – po raz pierwszy dostępnego w wersji wideo – z udziałem szefów agencji. Krzysztof Jóźwiak wziął również udział w panelu „W poszukiwaniu doskonałości naukowej. O pracach nad Krajową Strategią Umiędzynarodowienia Nauki i Szkolnictwa Wyższego”, organizowanym przez NAWA.